Danina dla księcia
Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Izby
Lekarskiej, chce uzdrowić służbę zdrowia sięgając do kieszeni
chorych. Jest za tym, by chorzy płacili za wizyty u lekarza -
wytyka "Super Express".
24.09.2003 | aktual.: 24.09.2003 07:06
Pomysł lekarzy ekspertów, by to pacjenci utrzymywali lecznictwo, trafił już do wicepremiera Jerzego Hausnera. Książę Konstanty Radziwiłł, herbu Trąby, prezes NIL, od 1997 r. właściciel Przychodni Medycyny Rodzinnej, niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej - jak informuje gazeta - popiera ów pomysł. Uważa, że trzeba od pacjentów ściągać pieniądze. Po co? Bo wówczas mniej ludzi zgłosi się do lekarza i zaoszczędzi na tym służba zdrowia. Stracą oczywiście chorzy - komentuje "SE".
To totalna bzdura - oburza się Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej, lekarz, członek sejmowej Komisji Zdrowia. To nie moi koledzy lekarze powinni wypowiadać się w tej kwestii. Lekarze powinni leczyć pacjentów. Czy mamy sobie zainstalować w gabinetach, przychodniach czy szpitalach kasy fiskalne? To kolejna płaszczyzna, na której mogą rodzić się pokusy korupcyjne - stwierdza posłanka.
"SE" pisze, że chciał wczoraj porozmawiać z prezesem Izby, żeby zapytać go, jak widzi wprowadzenie tego pomysłu w życie. Gdzie te pieniądze miałyby spływać, czemu będą służyć i kto je będzie zbierał? "Niestety, Radziwiłł nie chciał z nami rozmawiać" - ubolewa gazeta.