Dach za trzy złote?
Płacenie przez wiele lat ubezpieczenia domu wcale nie oznacza, że w razie jego uszkodzenia dostaniemy wielkie pieniądze na usunięcie szkody. Na własnej skórze przekonała się o tym Elżbieta Sokalska z Limanowej.
12.03.2007 | aktual.: 12.03.2007 09:23
Opłacała składkę w PZU. Teraz ubezpieczyciel wycenił, że szkody spowodowane przez huragan kobieta ma usunąć… za 3,93 zł.
Dom jest stary, ale ja w nim mieszkam
Dom pani Elżbiety nie należy do nowoczesnych. Jest stary i pokryty papą. Mimo to, od ponad dwudziestu lat regularnie opłacane jest jego ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. W tym pojęciu mieści się między innymi wichura, która nawiedziła południe Polski w styczniu tego roku. Pani Elżbieta zadzwoniła do PZU, by zgłosić szkody, jakie wyrządził wiatr.
– Huragan zerwał pokrycie dachowe i uszkodził listewki. Gałęzie niesione przez wiatr nadwyrężyły też ściany budynku – wylicza Elżbieta Sokalska. Na specjalistów od szacowania szkód kobieta czekała kilka tygodni. Dopiero po miesiącu likwidator szkód z PZU zapukał do drzwi. Taka kwota to skandal! Po wizji lokalnej, pani Elżbieta otrzymała pismo od pracowników Państwowego Zakładu Ubezpieczeń. Można w nim przeczytać między innymi: „Dotyczy szkody z 18 stycznia 2007 roku, przyczyną huragan. Niniejszym zawiadamiamy, że za powyższą szkodę przyznane zostało odszkodowanie w wysokości 3,93 zł. ”
– Z niedowierzaniem wpatrywałam się w orzeczenie z PZU. To przecież skandal. Miałam nadzieję, że się pomylili, że przecinek jest postawiony w niewłaściwym miejscu – mówi ze smutkiem pani Elżbieta. Okazało się jednak, że nikt się nie pomylił. – Właśnie na tyle wyliczyliśmy szkody wyrządzone przez wiatr w domu Elżbiety Sokalskiej. Dom ten nie stanowi wartości „rządowej”. Większego odszkodowania nie mogliśmy więc wypłacić – powiedział Janusz Jasica, kierownik Sekcji Merytorycznej Likwidacji Szkód Majątkowych w PZU.
Elżbieta Sokalska jest załamana. Sama nie poradzi sobie finansowo z wyremontowaniem dachu, a do domu zaczyna wdzierać się wilgoć. – Leje mi się na głowę, bo w miejscach gdzie zerwało papę, przecieka sufit. Jestem osobą chorą, mam problemy z poruszaniem się, chodzę o kuli. Wilgoć w domu powoduje, że cierpię dodatkowo – mówi. Nie wystarczy na kilogram gwoździ Jałmużna, bo takim terminem Elżbieta Sokalska określa odszkodowanie, nie wystarczy nawet na kupienie kilograma gwoździ, nie mówiąc już o zakupie materiałów do załatania dachu. Na jego wyremontowanie potrzeba około 500 złotych. Tyle będzie kosztowała papa. Niczego innego nie można położyć na wątłą konstrukcję.
– Na dachu nie może znaleźć się blacha – będzie za ciężka i strop się zawali. Musi się tam znaleźć coś bardzo lekkiego – mówi Elżbieta Sokalska. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Limanowej ma przysłać fachowca, który zmierzy, ile trzeba kupić materiału na pokrycie uszkodzonego dachu. Jednak to, czy zostanie on kupiony a dach wyremontowany zależy od tego, ile MOPS otrzyma dotacji z Urzędu Miasta na pomoc dla pani Elżbiety.
Sylwia Golonka