Czy za "Pojazd" zapłaci minister?
Prezydent Poznania zatrudnił w ratuszu
sześciu nowych pracowników. Rachunkiem za ich wynagrodzenie
zamierza obciążyć ministra Ryszarda Kalisza. To nie żart, to
konsekwencja wprowadzenia przez MSWiA nowego systemu rejestracji
samochodów, który dodaje samorządom pracy, informuje
"Rzeczpospolita".
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wprowadziło nowy system rejestrowania samochodów pod nazwą "Pojazd", by stworzyć centralną bazę aut. - My nie potrzebowaliśmy takiego systemu. Tylko utrudnił nam pracę - mówi sekretarz Urzędu Miasta Poznania Piotr Kołodziejczyk.
"Pojazd" miał sprawić, że informacje o wszystkich pojazdach w kraju znajdą się w jednym miejscu, a dowody rejestracyjne będą centralnie wypisywane. Tymczasem "Pojazd" nakłada na wydziały komunikacji prowadzone przez samorząd więcej zadań. "Pojazdu" nie można zintegrować z innymi programami, które wcześniej wykorzystywano do rejestrowania samochodów. Urzędnicy nie mogą np. przenieść danych do biuletynu informacji publicznej, tak by klienci wiedzieli, na jakim etapie załatwiania jest ich sprawa. A do tego zobowiązują ich przepisy. Dlatego w wielu urzędach w całym kraju zatrudniono nowych pracowników.
W Poznaniu wyliczono, że aby wydział komunikacji działał sprawnie, trzeba zatrudnić dodatkowo sześć osób. Koszt jednego stanowiska to 3 tys. złotych. 11 października prezydent Poznania Ryszard Grobelny wysłał do MSWiA pismo. - Prezydent informuje pana ministra, że dopóki system nie zostanie poprawiony, będziemy ministerstwo obciążać rachunkami w wysokości 18 tys. zł miesięcznie - mówi Kołodziejczyk.
A jeśli resort nie zapłaci? - Wtedy niech zabierają sobie ten "Pojazd", a my wrócimy do swojego systemu. Jeśli w ślady Poznania pójdą inne miasta, resort może mieć kłopoty, zapowiada "Rzeczpospolita". (PAP)