Czy prokuratorzy byli podpuszczeni
Warszawska Prokuratura Apelacyjna ma wątpliwości, czy aresztowanie wiceprezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Michała Kamińskiego było zasadne - czytamy w "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita" przypomina, że Michał Kamiński, odpowiedzialny za politykę lekową NFZ, przesiedział w areszcie prawie miesiąc. "Powodem była kolacja imieninowa, którą zafundowała mu za 680 złotych firma farmaceutyczna". Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, twierdziła, że zatrzymanie Kamińskiego to fragment "większej afery korupcyjnej", związanej z NFZ.
"Rzeczpospolita" dowiedziała się jednak, że sprawa budzi coraz więcej kontrowersji. Warszawska Prokuratura Apelacyjna, która nadzoruje Prokuraturę Okręgową, postanowiła sprawdzić, czy całe śledztwo było prowadzone prawidłowo. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek chce się z kolei przekonać, jak w tej sprawie działała ABW.
Wygląda to tak, jakby rzeczywiście prokuratura została podpuszczona przez Agencję - powiedziała jedna z osób kontrolujących śledztwo. "Rzeczpospolita" dodaje, że w aktach sprawy nie ma do tej pory ani śladu rzekomej afery korupcyjnej. (IAR)