Czy poseł Pęczak wyda SLD?
Pęczak świadkiem koronnym? Musi powiedzieć:
mam dość, chcę mówić wszystko. Czekamy, chętnie porozmawiamy -
mówi informator "Gazety Wyborczej" w Agencji Bezpieczeństwa
Wewnętrznego.
ABW ujawniła sejmowej komisji śledczej tylko te podsłuchy rozmów, które niezbicie dowodzą, że poseł Andrzej Pęczak powinien trafić do aresztu - twierdzi informator "Wyborczej". - Agencja dysponuje szerszą wiedzą, ale na razie nie zamierza się nią dzielić.
Komisja dostała 160 zapisów podsłuchanych rozmów aresztowanego lobbysty Marka Dochnala, jego współpracowników i byłego łódzkiego barona SLD Pęczaka. Ile i czyje rozmowy w sumie podsłuchała ABW, nie wiadomo.
Co się stanie, gdy poseł Pęczak, miłośnik mercedesów, zamieni skórzany fotel klimatyzowanego auta na pryczę aresztu, gdzie luksus to kąpiel w ciepłej wodzie raz na tydzień? Czy polityk nie zrobi wszystkiego (do tej pory robił), by podnieść sobie standard życia, zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
I pisze, że na to liczą prokuratura i ABW, które w zamian za ujawnienie wiedzy o brudach polityki są skłonne zaoferować Pęczakowi status świadka koronnego.
Zdaniem informatora "GW" zależnie od prawdziwości i wagi przekazanego materiału poseł może liczyć na tzw. małego świadka koronnego, czyli złagodzenie kary, lub dużego świadka koronnego, czyli bezkarność. Taką decyzję musi jeszcze zatwierdzić sąd. (PAP)