Czy Biały Dom opanują podejrzane typki?
Prawie całe życie Baracka Obamy jest owiane tajemnicą. Dość powiedzieć,
że kandydat demokratów musiał się często i gęsto tłumaczyć z dziwnych
związków z odrażającymi typkami, które były nie tylko jego
współpracownikami, ale wręcz politycznymi sojusznikami. Tym typkom Obama
przekazywał pieniądze podatników (i nie tylko podatników) - pisze we "Wprost" Thomas Sowell, jeden z najwybitniejszych konserwatywnych ekonomistów
świata.
26.10.2008 | aktual.: 26.10.2008 09:58
Nawet w roli ustawodawcy stanowego Obama (w stanie Illinois) zamiast zajmować jasne stanowisko w tej czy innej trudnej sprawie, wielokrotnie wstrzymywał się od głosu. Czy taki człowiek może – jak się w czasie kampanii odgraża – oczyścić Waszyngton z politycznych brudów? Przecież on sam odpowiedzialny jest za podejrzane machlojki burmistrza Chicago Richarda Daley’ego i jego kamaryl.
To Obama jest odpowiedzialny za waszyngtońskie brudy. Nie kto inny, jak właśnie on był jednym z polityków najhojniej obdarowanych przez kierownictwo Fannie Mae. Jakby nie dość było tej kompromitacji, Obama zaangażował jako swego głównego doradcę poprzedniego prezesa Fannie Mae Franklina Rainesa, jednego z ludzi bezpośrednio odpowiedzialnych za kryzys „dziadowskich" (subprime) pożyczek hipotecznych - pisze Sowell.