Czteroletnie technika wracają do łask
Kiedyś niechciane, teraz wracają do łask - w
technikach zaczynają powstawać nowe klasy, dyrektorzy ze
wszystkich sił chcą nakłonić uczniów, by uczyli się zawodów -
dowiaduje się "Metro".
25.01.2007 | aktual.: 25.01.2007 02:30
40 klas, w których będzie można się nauczyć 20 zawodów, i 15 nowych zespołów szkół z czteroletnimi technikami. Do tego nowoczesne pracownie i prawie zagwarantowane zatrudnienie - we Wrocławiu zaczyna się wielka rewolucja w nauce zawodów. Sytuacja na rynku pracy zmusiła nas do zupełnej transformacji systemu kształcenia - mówi dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miejskiego we Wrocławiu Lilla Jaroń. Poszukiwani są fachowcy i my chcemy ich kształcić.
Do tej pory zawodu można się było uczyć w trzyletnim liceum profilowanym, które nic nie dawało, ponieważ żeby uzyskać uprawnienia do wykonywania zawodu, trzeba było skończyć jeszcze roczną szkołę policealną. Albo w trzyletniej szkole zawodowej i dokończyć edukację w trzyletnim technikum uzupełniającym- przybliża dyrektor Zespołu Szkół Teleinformatycznych i Elektronicznych we Wrocławiu Adam Żabiński. Teraz okazało się, że najlepiej jest wrócić do czteroletnich techników.
W zespole szkół będzie się teraz można uczyć zawodu teleinformatyka i technika telekomunikacji. Miasto ma nadzieję, że uda mu się wykształcić fachowców jeszcze od budownictwa, informatyki, elektroniki, mechaniki, handlu, ekonomii. Firmy, które mają swoje fabryki we Wrocławiu, powstające jak grzyby po deszczu sklepy, poszukują dosłownie tysięcy pracowników- twierdzi Lilla Jaroń.
Podobnie jest w innych częściach kraju. W Gdańsku mają nadzieję, że w tym roku do techników pójdzie przynajmniej 2 tys. gimnazjalistów. Urząd miasta chce ich do tego przekonać głównie wizją oczekującej pracy. Od ręki zatrudnienie znajdą specjaliści od budownictwa i stoczniowcy. Tak samo dzieje się w Poznaniu i okolicach. Poszukujące pracowników firmy już obiecały, że pomogą szkołom wyposażyć nowoczesne pracownie dla uczniów.
Renesans techników wymusiła sytuacja na rynku pracy. Po wyjeździe już ponad 2 mln Polaków do pracy zarobkowej w krajach Unii, według badań NBP na brak pracowników narzeka już 39% właścicieli firm budowlanych oraz 18% firm handlowych. Poza tym do Polski wkraczają nowe przedsiębiorstwa - wyjaśnia "Metro". (PAP)