48-letni Ike Gavzy cierpi na łagodną odmianę hematurii (występowania krwi w moczu). Choroba powoli, ale nieodwracalnie niszczyła przez lata jego nerki. Na początku lat 80. - gdy własne całkiem odmówiły posłuszeństwa - mężczyzna przeszedł operację transplantacji nerki, którą otrzymał od ojca.
Lekarze zdecydowali się jednocześnie nie usuwać "oryginalnych" nerek. Trzecią umieścili ponad talią, po prawej stronie pępka.
Po 20 latach prawidłowego funkcjonowania trzecia nerka także zaczęła odmawiać posłuszeństwa. Lekarze oszacowali, że obecnie jest sprawna tylko w 15% i uznali, że konieczna będzie kolejna transplantacja.
Tym razem narząd ofiarował kuzyn. Pan Gavzy przeszedł operację w centrum medycznym na Manhattanie. Judith Cianci, lekarz nadzorujący przebieg leczenia, ocenia, że do czwartku pacjent wróci do domu, a za miesiąc będzie mógł znów chodzić do pracy.
Lekarze także tym razem zdecydowali się nie usuwać nieczynnych już nerek. Jak twierdzi pani Cianci, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - tak postępuje się w większości przypadków przeszczepu tego organu.
Czwarta nerka została umiejscowiona symetrycznie do trzeciej - nad talią, ale po lewej stronie pępka. (mp)
