Czarny weekend na czeskich drogach
Miniony weekend należał do najbardziej tragicznych na czeskich drogach. W ponad 1500 wypadkach zginęło 17 osób - poinformowała czeska policja. Wśród śmiertelnych ofiar nie było Polaków, którzy przez Czechy wracali z wakacji spędzanych głównie na południu Europy.
Do najbardziej tragicznego karambolu doszło niedaleko Svitav we wschodnich Czechach, gdzie prowadzony przez pijanego kierowcę ford transit zderzył się czołowo w renault nevada, którym podróżowała siedmioosobowa rodzina. Sześć osób z renaulta zginęło na miejscu. Przeżyło jedynie, przewożone w bagażniku i otulone w kołdrę, roczne dziecko.
Najczęstszą przyczyna wypadków była nadmierna prędkość oraz podejmowanie ryzykownych manewrów wyprzedzania. Według policji kierowcy w ostatni weekend wakacji zachowywali się na drogach bardzo nerwowo.
Szef czeskiej policji drogowej Zdeniek Bambas zapowiedział, że w najbliższych dnia na drogach pojawią się specjalne wzmocnione patrole policji.