Cracovia czyli Kraków
Podejmę temat kibicowania drużynom futbolowym, ponieważ jestem z Krakowa. Przy okazji rozwieję mit o krakowskiej krainie łagodności,choćby z tego powodu, że tu mieszkam. Myślę, że moje słowa zrozumieją ci, którzy wracają do stolicy po weekendzie w starożytnym mieście z połamanymi żebrami, nosami i muszą stawić się rano do pracy w agencji reklamowej.
16.05.2006 | aktual.: 26.04.2007 11:53
Dlaczego wybrali podróż do Krakowa? Żeby się odchamić. Żeby liznąć tej kultury, co to jej w Warszawie nie ma. Kiedy kończy się życie kulturalne Warszawy? Kiedy odjeżdża ostatni pociąg do Krakowa. Dlaczego wybraliśmy wernisaż awangardowego artysty, przecież równie dobrze moglibyśmy pójść na stadion Legii i tam dostać w mordę od ziomala. Dlaczego napisałem hymn dla klubu Cracovia dając tym jakby ciche przyzwolenie na mordowanie ludzi w imieniu klubu z tak chlubnymi tradycjami? Dlaczego – kiedy relacjonowane jest zgoła żałosne rozszczepienie wewnątrz Cracovii owocujące podwójnymi obchodami tej samej rocznicy stulecia klubu-pokazuje się gościa w warszawskim stroju ludowym(kraciasty kaszkiet -wąs), który podaje się za autora hymnu tego klubu? Myśląc, Cracovia myślę Kraków, bo to jest to, co kocham i nikt mi tego nie odbierze.
W końcu jest tyle świetnych dyscyplin sportu, czemu wszyscy uparli się na tą cholerną kopaninę. Lekkoatletyczny stadion Cracovii – zabytkowy wspaniały obiekt, z najlepszą niegdyś czarną bieżnią w Polsce i najpiękniejszym amfiteatralnym kortem tenisowym – niszczeje od lat przypominając mi o upływie czasu. Startowałem tam przed laty-dobry żużel nie jest zły trzeba tylko wkręcić półtoracentymetrowe kolce i sprężynuje jak tartan a nie jest tak niebezpieczny dla ścięgien – juniorzy mogliby ciągle tam startować gdyby sekcja nie padła. Zresztą mamy tartan na AZS, ale tam też rzadko coś się dzieje.
Miałem kiedyś psa ze schroniska. Miał różne narowy i lęki. Kiedyś – podczas spaceru wiatr przyniósł z bardzo daleka ledwo słyszalny podmuch okrzyku Cracowia. Pies podwinął ogon pod siebie i już go nie było. To samo radzę wszystkim wybierającym się z wizytą do naszego miasta. Ogon pod siebie i w nogi. Niech opustoszeją hotele, niech zamkną galerie, a szynkarze zakręcą swoje pipy na blachę. Zamurujemy drzwi do muzeów, a sami zabarykadujmy się za zwałami śmieci, które zalewają to miasto.
Jeśli będziesz miał okulary podepczemy ci je. Jeżeli założysz modne ciuchy-zedrzemy je z ciebie. Jeśli będziesz miał przy sobie jakieś pieniądze to ci je zabierzemy i przepijemy, w końcu sklepy są u nas otwarte całą dobę. Omijajcie nas z daleka – jedźcie już lepiej do Wrocławia – tam nie ma drużyny w pierwszej lidze. Dlaczego derbowe mecze na całym świecie są takie zajadłe? Odpowiedź jest prosta. Po prostu nienawidzimy się nawzajem. Wszystko z hasłami patriotyzmu na ześwinionej gębie i z Hitlerem w sercu.
Wydarzeń na stadionie Wisły nie komentuję – to robią wszyscy. Z wiadomych przyczyn. Pomysł włoski, – aby z faszystami na własnym stadionie poradzili sobie kibice sami-doprowadzi być może do tego, że kibice tej samej drużyny zaczną się lać między sobą – na miejsce ustawki wybierając stadion własnej drużyny. Ciekawe, że kibice hokejowi nie mają na koncie zbrodni mają za to poczucie humoru i inwencję słowną (mistrza już mamy teraz na halę czekamy). Może, dlatego, że w hokeju krew leje się na lód, gdzie układa się w bajeczne patriotyczne szkarłatno białe wzory-dając tym dowód na waleczność i determinację graczy. Tam każdy ma swoje ambicje i wyładowuje to w grze. Nie wyobrażam sobie kupowania meczu w hokeju. Za samą taką próbę można by dostać w pysk od kolegi. Zgoła inaczej rzecz ma się w futbolu. Kontraktowi piłkarze, cwaniacy ze wszystkich stron-mający gdzieś barwy, które wkładają na siebie- sprzedawanie meczy mają we krwi.
Z boiska wieje, więc sprzedajną nudą to frustruje kibiców – zadyma gotowa. Nasuwa mi się analogia muzyczna. Koncert grupy Fantomas w Stodole. Po ostatnim numerze na Sali zapadła taka cisza, że słychać było jak Zdzisia struga Rysia. Publika położyła uszy po sobie i wyszła bez bisu. Grzecznie i powoli. Wszyscy byli wykończeni i pozbawieni energii. Wszystko wyssali z ludzi - Lombardo(perkusja ex Slayer) i Patton(ex Faith no More) - i przerobili na genialny noise. Publika była spokojna, bo agresja była na scenie. Tego polskiej piłce, życzę i odwracam się na pięcie. Idę na Hokej. Już nie mogę się doczekać sezonu. Hymn Cracovii - muzyka i słowa tatusia
Kraków to stolica Polski
Perła ukryta we mgle
Z najdalszych krajów zamorskich
Każdy wspomnienia tu śle
Więc chociaż będę daleko
Gdy los mnie rzuci precz
Na zawsze będę pamiętał
Co w życiu mym ważne jest
Cracovia i jej barwy dwie
Cracovio po prostu kocham cię
Cracovia cóż bardziej polskie jest
Niż twoja czerwień i biel
Chociaż czasami przegramy
Różnie bywało ty wiesz
Kochałem cię w okręgówce
I w pierwszej lidze też
Cracovia i jej barwy dwie
Cracovio po prostu kocham cię
Cracovia cóż bardziej polskie jest
Niż twoja czerwień i biel
Pamiętaj, że jesteś z Krakowa
Pamiętaj, że masz to we krwi
Pamiętaj te święte słowa
Nigdy nie zejdę na psy
Cracovia i jej barwy dwie
Cracovio po prostu kocham cię
Cracovia cóż bardziej polskie jest
Niż twoja czerwień i biel
Maciej Maleńczuk dla Wirtualnej Polski