Córka premiera rządzi Polską!
Już nie ministrowie, nie doradcy z kancelarii, nawet nie żona Małgorzata (52 l.), ale córka Kasia (23 l.) ma największy wpływ na decyzje szefa polskiego rządu Donalda Tuska (53 l.). - Tata dzwoni do mnie trzy razy dziennie. Radzi się w ważnych sprawach, pyta o zdanie - zdradziła córka premiera w Dzień Dobry TVN.
01.04.2010 | aktual.: 01.04.2010 11:51
O czym rozmawiają? – Tata pyta o zdanie w ważnych kwestiach, uprzedza o swoich wielkich decyzjach. W sierpniu przyszedł do domu, siedziałam w fotelu przed telewizorem. Powiedział, że nie będzie kandydował na prezydenta. Spojrzałam na niego i powiedziałam: jesteś gość, tatuś! – opowiada dumna Kasia.
Weekendy Tusk stara się spędzać w Sopocie z rodziną. Ale gdy jest w Warszawie, z dala od rodzinnego Trójmiasta, gdzie mieszka Kasia, rozmawiają przez telefon kilka razy dziennie. – Dzwonię bardzo często do taty. Jak nie może odebrać, to oddzwania. Ale najczęściej to on do mnie dzwoni – trzy razy dziennie – wyznała Kasia Tusk w telewizji.
Ale o innych decyzjach, które tata z nią konsultuje, nie chciała już mówić. – Proszę mi wybaczyć, nic więcej nie powiem – zaznaczyła skromnie w rozmowie z Faktem. Nawet najbliżsi współpracownicy premiera przyznają, że Donald Tusk ma dwie słabości: piłkę nożną i córkę Kasię. – Wprost się rozpływa, jak o niej mówi – wyjawia nam jeden z posłów z bliskiego otoczenia szefa rządu. – To jego oczko w głowie, niczego nie potrafi jej odmówić – dodaje.
O ogromnym zaufaniu, jakim premier darzy ukochaną córkę, mówi też wiceszef klubu PO Janusz Palikot (47 l.). – Tusk ma bardzo wąski krąg ludzi zaufanych. Córce ufa bezkrytycznie, inni doradcy poddawani są surowej ocenie – zdradził Faktowi polityk.
Po co więc szef rządu zatrudnia zastępy doradców i współpracowników? Gdyby Kasia zamieszkała w Warszawie i dostała jakiś skromny gabinet w Kancelarii, oszczędziliśmy na rachunkach za telefon, a i premier byłby znacznie spokojniejszy. W dodatku mając takiego doradcę pod ręką, jeszcze szybciej podejmowałby ważne decyzje...
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Chcesz takiego prezydenta?