Cimoszewicz: Wałęsa ma rację
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz
uważa, że Lech Wałęsa ma rację domagając się m.in. od generała
Wojciecha Jaruzelskiego ujawnienia kulisów historii lat 80.
Cimoszewicz odniósł się w ten sposób do listu otwartego Wałęsy, w którym publicznie wzywa on "ówczesnych decydentów, zleceniodawców i sprawców fałszerstw, z panem generałem Wojciechem Jaruzelskim na czele" do ujawnienia prawdy.
"Wzywam do ujawniania prawdy o tamtych czasach i mechanizmach walki z nami, ludźmi pragnącymi wolności i uczciwości. Wzywam do przyznania, że tak jak wobec mnie, tak i wobec innych stosowano podrabianie dokumentów, fałszowanie rzeczywistości i wdrażano wiele innych, zagrażających nawet życiu, zbrodniczych planów" - podkreślił Wałęsa.
"Nie znam tego listu, ale uważam, że Lech Wałęsa ma w tej sprawie rację" - powiedział dziennikarzom we wtorek Cimoszewicz.
"Ci, którzy byli bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń w latach 80., mających wpływ nie tylko na ówczesną rzeczywistość, ale także na dzień dzisiejszy, powinni powiedzieć prawdę. Ta prawda wraz z nimi może bezpowrotnie odejść" - powiedział marszałek.
Z kolei lider SdPl Marek Borowski podkreślił, że jeśli chodzi o gen. Jaruzelskiego, to on nie milczy. "Jest zawsze gotów udzielić wyjaśnień" - zaznaczył.
Również Borowski uważa, że przeszłość powinna być ujawniona.
B. prezydent napisał też w swoim liście, że nie chce rewanżu i nie żąda odszkodowań. "Chcę jednak Prawdy. Historycznej, ludzkiej i politycznej. Prawdy, która na zawsze utnie wszelkie chore teorie spiskowe i nikczemne szkalowanie niewinnych" - oświadczył.
"W rocznicę uchwalenia Konstytucji, w imię wartości przyświecających Wielkiemu Kurierowi, wzywam: ujawnijcie Prawdę!" - napisał Lech Wałęsa