Cimoszewicz ratuje Sojusz?
Deklaracja startu Włodzimierza Cimoszewicza
pomaga Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. PO - PiS traci absolutną
większość w Sejmie pisze "Rzeczpospolita".
06.07.2005 06:59
Sondaż "Rzeczpospolitej" został przeprowadzony w ubiegłym tygodniu, gdy Włodzimierz Cimoszewicz zdecydował się na kandydowanie na prezydenta. W niedzielę oficjalnego poparcia udzielił mu SLD. Wczoraj "Rzeczpospolita" opublikowała wyniki badań pokazujące, że marszałek Sejmu może liczyć na największe poparcie - 28%.
Wielu polityków lewicy uważało, że start Cimoszewicza może być deską ratunkową dla notowań SLD - wszak marszałek jest członkiem Sojuszu i swoich korzeni się nie wstydzi. I rzeczywiście, notowania lewicy wzrosły z 6 do 11%. To najlepszy wynik SLD od wielu miesięcy.
Ale to nie jedyne sondażowe zmiany. Nadal liderem z 21% jest PiS, które traci 2 punkty. Tak jak poprzednio, druga z 18% jest PO, ale traci aż 4 punkty. Deklaracja Cimoszewicza nie wpłynęła na notowania Samoobrony - 15%. O 3 punkty wzrosło za to poparcie dla Ligi Polskich Rodzin. Do Sejmu weszłoby jeszcze PSL z 6%. Poza nim znalazłaby się SdPl z UP z 3%.
To najwyraźniej koszt startu kojarzonego z SLD marszałka Sejmu. Zmieniłby się także kształt Sejmu. PO i PiS musiałyby szukać koalicjanta, bo obie partie łącznie nie miałyby wystarczającej do rządzenia większości. Partia braci Kaczyńskich dysponowałaby bowiem 115 mandatami, a Platforma 99. Razem dawałoby to tylko 214 mandatów (większość to 231). Trzecim koalicjantem mogłaby być albo LPR (69 mandatów), albo PSL (32 mandaty). (PAP)