Cimoszewicz jednak wystartuje?
Szef klubu parlamentarnego SLD Krzysztof Janik uważa, że coraz bardziej prawdopodobne jest, iż marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz weźmie udział w wyborach prezydenckich.
08.06.2005 | aktual.: 08.06.2005 09:42
Stopień prawdopodobieństwa, że Cimoszewicz zmieni zdanie, ostatnio się zwiększył - powiedział Janik w Radiu Zet. Dodał, że on osobiście bardzo by chciał, by Cimoszewicz kandydował, i że poza nim "w tej stawce nie widzi nikogo".
W obecnej sytuacji niepewności co do losów Europy, Unii Europejskiej, a jednocześnie postępującej integracji gospodarczej, potrzebny jest prezydent, który będzie ofensywnie reprezentował nasz kraj na zewnątrz - ocenił.
Janik dodał, że Cimoszewicz "musi sam ze sobą porozmawiać". To nie jest człowiek od brutalnej walki, która się zapowiada. Wbrew pozorom Włodzimierz Cimoszewicz jest bardzo wrażliwy, ma cienką skórę i trochę się lęka walki i brutalności - podkreślił.
18 maja Cimoszewicz oświadczył, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich. Taką deklarację powtórzył potem kilkakrotnie. W wywiadzie w sobotnio-niedzielnym wydaniu "Rzeczpospolitej" powiedział, że "nie planuje powrotu do polityki", ale jednocześnie dodał, że "życie jest na tyle zmienne, że niczego nie da się zaplanować".
Do zmiany decyzji i wystartowania w wyborach namawia Cimoszewicza Aleksander Kwaśniewski. W udzielonym w poniedziałek Polskiej Agencji Prasowej wywiadzie prezydent powiedział m.in., że w sytuacji, jaka powstała w Unii Europejskiej wokół Traktatu Konstytucyjnego, dobrze byłoby, aby prezydentem został ktoś, kto dobrze orientuje się w sprawach europejskich, jest zwolennikiem rozszerzania Unii, ma kontakty i wyrobioną pozycję na arenie międzynarodowej.
Z tego punktu widzenia - uważa Kwaśniewski - Cimoszewicz byłby wręcz najlepszym kandydatem na prezydenta.