Cimoszewicz: dajmy szansę Nicei
Minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz podtrzymał w sobotę rano twarde stanowisko Polski, że należy najpierw "wypróbować" nicejski system głosowania w Radzie
UE, zanim podejmie się decyzję o ewentualnym poprawianiu go.
13.12.2003 09:50
"Musimy naprawdę dać szansę Nicei" - powiedział dziennikarzom, wchodząc do gmachu Rady UE, gdzie odbywa się szczyt mający uzgodnić przyszłą unijną konstytucję, w tym tryb podejmowania decyzji w Unii Europejskiej.
Potrzebne jest "praktyczne doświadczenie", żeby zdecydować, czy utrzymać system nicejski, czy też go poprawiać - podkreślił polski minister. Tym samym ponownie odrzucił pomysł, żeby już teraz zdecydować o automatycznym przejściu na nowy system za kilka lat.
W myśl propozycji Konwentu Europejskiego nowy system "podwójnej większości" miałby wejść w życie w 2009 roku. Ostatnio pojawiły się "kompromisowe" propozycje, żeby to automatyczne przejście na nowy system nastąpiło w 2014 roku.
"Nie zgadzamy się, że Nicea jest złym rozwiązaniem. Uważamy, że traktat trzeba respektować. To podstawowa zasada stosunków międzynarodowych. Traktat z Nicei został uzgodniony przez 15 państw członkowskich. Polska miała niewielki udział w przyjęciu tego traktatu, ale mamy dla niego wiele respektu" - tłumaczył Cimoszewicz.
Według niego, "jest to bardzo ważne nie tylko dla Polski, ale dla nas wszystkich. Mówimy o modelu integracji europejskiej. Mówimy o solidarności, o równowadze, o kompromisie, o dominacji" - powiedział.