Trwa ładowanie...
d1apehd
18-11-2003 03:15

Ciaśniej, ale taniej

Gdyby minister Włodzimierz Cimoszewicz
wziął przykład ze swojego duńskiego odpowiednika, na jednej jego
podróży podatnicy oszczędziliby ponad 4 tys. złotych! - pisze "Dziennik Polski".

d1apehd
d1apehd

Duńscy dyplomaci zostali zmuszeni do zaciskania pasa i lecąc na delegację będą podróżowali samolotami jak zwykli turyści w klasie ekonomicznej - zadecydował tamtejszy rząd.

Czy Polska może wziąć przykład z Danii? Nasza flotylla rządowych samolotów powoli się sypie. Część JAK-ów 40 nie może już wozić VIP-ów. Tymczasem przetarg na nowe samoloty dla rządu został unieważniony. "Na decyzję kto dostarczy nam nowe samoloty musimy trochę poczekać i ten czas raczej można liczyć w miesiącach, niż w tygodniach" - przyznaje Marek Wagner, szef kancelarii premiera.

Premier jeszcze nie podróżuje liniowymi samolotami, ale jego ministrowie powoli przesiadają się do maszyn LOT-u. Jak ustalił "DP", tylko w zeszłym półroczu minister Włodzimierz Cimoszewicz korzystał z usług krajowego przewoźnika na trasach europejskich aż 19 razy. Według informacji "DP", zarówno minister, jak i jego podwładni zazwyczaj podróżują luksusową klasą biznes. "Jeśli nie ma miejsc w klasie biznes, wybierana jest ekonomiczna, ale to rzadkość" - przyznają pracownicy MSZ.

Cimoszewicz podróżował głównie do Grecji. Za każdy jego przelot podatnicy zapłacili 1180 dolarów. Gdyby minister wybrał tańszą klasę, płacilibyśmy za jego jedną podróż zaledwie 360 dolarów.

d1apehd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1apehd
Więcej tematów