Chiny: Internet dobry, ale zły
Prezydent Chin Jiang Zemin opowiedział się za pełnym wykorzystaniem takiego źródła informacji, jakim jest Internet. Jednocześnie jednak przyznał, że obawia się "szkodliwych" efektów Internetu.
Chińska agencja Xinhua podaje, że na posiedzeniu Chińskiej Partii Komunistycznej, sekretarze partii zastanawiali się, w jaki sposób Chiny mogą skorzystać z dobrodziejstw światowej rewolucji komunikacyjnej w "czysty i izolowany" sposób.
Według agencji, prezydent najbardziej obawia się wzrostu "szkodliwych informacji", na jakie mogą się natknąć Chińczycy z sieci. Za takie uważa "pornografię, zabobony i przemoc". Jiang Zemin chciałby znaleźć sposób ich zablokowania, aby za pomocą Internetu nie przedostawały się do kraju. Pomóc w tym mają m.in. specjalne uregulowania prawne.
Jednocześnie prezydent podkreślił, że Chiny muszą korzystać z nowoczesnych technologii i aktywnie uczestniczyć w światowym przekazie informacji. Przypomniał, że partia także powinna wykorzystywać Internet jako narzędzie do nagłaśniania własnego światopoglądu.(ck)