CBA sprawdzało Leppera już od wiosny
Andrzej Lepper już od wiosny był rozpracowywany przez CBA w związku z aferą gruntową. Według "Rzeczpospolitej", mogą to potwierdzać dokumenty w warszawskim Sądzie Okręgowym.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/andrzej-lepper-odwolany-6038700402090625g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/andrzej-lepper-odwolany-6038700402090625g )
Andrzej Lepper odwołany
Od wybuchu afery korupcyjnej związanej z odrolnianiem gruntów "Rz" badała, czy wśród osób rozpracowywanych przez CBA był także Andrzej Lepper. Oficjalnie nikt z biura ani z Ministerstwa Sprawiedliwości nie chciał tego potwierdzić.
Minister Zbigniew Ziobro powiedział sejmowej speckomisji, że śledztwo prowadzone przez CBA nie zakładało przyłapania Leppera na braniu łapówki i było prowadzone tylko wobec współpracowników wicepremiera: Piotra R. i Andrzeja K. Za 3 mln zł łapówki zaproponowali oni agentom Biura (podającym się za biznesmenów) załatwienie w resorcie Leppera przekwalifikowania 39 hektarów ziemi nad jeziorem Juksty pod Mrągowem - przypomina gazeta.
Dziennik ustalił, że do wydziału karnego warszawskiego Sądu Okręgowego trafiły dokumenty potwierdzające, że były wicepremier był wśród osób rozpracowywanych przez CBA. Sędziowie od wiosny rozpatrywali trzy wnioski CBA o zastosowanie i przedłużenie podsłuchu na telefonach komórkowych osób zamieszanych w aferę oraz o zgodę na tzw. zakup kontrolowany, czyli wręczenie łapówki w ramach prowokacji. W jednym ze swoich wniosków CBA wymienia nazwisko Leppera.
Między lutym a kwietniem CBA już wiedziało, że jeden ze współpracowników Leppera twierdził, iż część pieniędzy jest przeznaczona dla wicepremiera. Jak ustaliła "Rz", Andrzej K. ostatnio powiedział przesłuchującym go prokuratorom: "Piotr R. mówił mi, że z tych 3 mln jeden musi być dla Leppera, bo poniżej miliona z nim się nie rozmawia".
Jednak Piotr R. tego nie potwierdził - nie odpowiada na pytania śledczych. Wnioski CBA przed skierowaniem do sądu podpisał zastępca ministra Ziobry, prokurator Jerzy Engelking. W którym z nich pada nazwisko byłego wicepremiera? Informatorzy gazety z Ministerstwa Sprawiedliwości i CBA nie chcieli tego sprecyzować. Wszystkie dokumenty znajdują się w kancelarii tajnej stołecznego sądu. Wiadomo jednak, że sędzia, który rozpatrywał te wnioski, zgodził się na podsłuchy i na to, by CBA przeprowadziło prowokację, wręczając łapówkę. (PAP)