Były minister bez immunitetu
Prokuratura Okręgowa w Radomiu zwróciła się do sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu prokuratorskiego Markowi Sadowskiemu, byłemu ministrowi sprawiedliwości, a obecnie prokuratorowi Prokuratury Krajowej - poinformował prokurator krajowy Karol Napierski.
Prokuratura chce postawić Markowi Sadowskiemu zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego, skutkującego trwałą utratą zdrowia poszkodowanej.
Marek Sadowski zapowiedział, że podczas rozprawy w sądzie dyscyplinarnym przychyli się do wniosku o uchylenie mu immunitetu. Podkreślił, że w odróżnieniu od parlamentarzysty, prokurator nie może sam się zrzec immunitetu. Powtórzył, że jest do dyspozycji prokuratury.
W 1995 roku w Białobrzegach pod Radomiem Marek Sadowski, podczas nieprawidłowego manewru wyprzedzania, uderzył w samochód Janiny Pachniak. Kobieta została w wyniku wypadku inwalidką - ma całkowicie niesprawną jedną nogę.
Grójecka prokuratura nie mogła w 1995 roku postawić Markowi Sadowskiemu zarzutów, gdyż chronił go immunitet sędziowski. Sąd dyscyplinarny nie zgodził się wówczas na jego uchylenie. Kiedy Sadowski został ministrem sprawiedliwości, objął go immunitet prokuratorski. Przysługuje mu on również obecnie jako prokuratorowi Prokuratury Krajowej.
Sąd dyscyplinarny, po zapoznaniu się ze sprawą, wyznaczy termin rozprawy i podejmie decyzję w sprawie uchylenie immunitetu.
Za niespełna rok sprawa ulegnie przedawnieniu.