Bush pogłębia przepaść
Przepaść między Europą a Stanami Zjednoczonymi na tle kryzysu irackiego rośnie. Większość krajów Unii Europejskiej chce uniknąć wojny, natomiast konferencję prasową prezydenta Busha odczytuje się jako zapowiedź, że Ameryka jest zdecydowana do wojny doprowadzić.
07.03.2003 10:10
"Bush nie daje szans na pokojowe rozwiązanie", "Dlaczego Bush wyrusza na wojnę" - oto czołówkowe tytuły głównych gazet belgijskich. Wybija się w nich na pierwszy plan zapowiedź prezydenta, że po to by rozpocząć działania militarne nie jest mu potrzebna aprobata ONZ. Tymczasem, właśnie ONZ to dla Unii Europejskiej jedyne forum na którym może zostać podjęta decyzja co do dalszych kroków.
Problem polega na tym - wyjaśnia w nieoficjalnej rozmowie jedna z osób z otoczenia szefa unijnej dyplomacji Javiera Solany - że Amerykanie uznali, iż muszą odsunąć Saddama Husajna od władzy i to jest ich główny cel. Europa tymczasem od początku mówi, że chodzi o rozbrojenie i jeśli Saddam Husajn spełni żądania Rady Bezpieczeństwa nikt go nie będzie usuwał siłą.
Takie jest również stanowisko krajów arabskich z którymi Unia chce zachować jak najlepsze stosunki. Nawet brytyjski premier Tony Blair, najbliższy sojusznik Amerykanów, gotów jest dać więcej czasu inspektorom rozbrojeniowym. Decydujący - uważa się w stolicy Belgii - będzie przyszły tydzień.(ck)