"Brzmiało to jak implozja". W Amsterdamie spłonął samochód
Na Placu Dam w Amsterdamie spłonął samochód. Jak wynika z relacji, pożar samochodu poprzedził wybuch. W związku z tym zdarzeniem mężczyzna trafi do szpitala. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie i nie wyklucza na tym etapie celowego działania.
Policja podejrzewa, że mężczyzna celowo podpalił pojazd. Nie ustalono jednak motywów działania sprawcy. Według informacji policji nikt postronny nie odniósł obrażeń.
Na miejscu trwają działania służb, miejsce eksplozji zostało zabezpieczone. Plac Dam w Amsterdamie, gdzie doszło do zdarzenia, to jedna z popularnych atrakcji turystycznych stolicy Holandii, dlatego zwykle jest tam bardzo tłoczno.
W Amsterdamie spłonął samochód. Świadkowie relacjonują
Jeden z pracowników okolicznego sklepu w rozmowie z "De Telegraaf" relacjonuje, że na Plac Dam wjechał samochód i uderzył w pomnik. - Potem mężczyzna wysiadł z samochodu, który już cały stanął w ogniu - dodał.
- Brzmiało to jak implozja, nie jak huk fajerwerków. Coś w rodzaju podwodnego huku. Niemożliwe do zlokalizowania, ale wystarczająco głośno, by przestraszyć. Wszyscy zaczęli biec, łącznie ze mną - dodał inny ze świadków.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Horror w Gaikach. Jest decyzja biegłych ws. Mateusza J.
Źródło: "De Telegraaf"