Brytyjczycy będą płacić przestępcom
Brytyjski rząd jest skłonny zapłacić nawet po 1,5 tysiąca funtów każdemu obcokrajowcowi odsiadującemu wyrok na Wyspach, byle tylko wyjechali - informuje "The Telegraph". - To najnowszy pomysł rządu by pozbyć się z kraju zagranicznych morderców, gwałcicieli i innych kryminalistów - uważa gazeta.
Jeśli skazany zgodzi się na dobrowolny powrót do ojczyzny na 9 miesięcy przed upływem kary dostanie pełną sumę, natomiast jeśli wyjedzie po upływie zasądzonej kary, to może otrzymać połowę - 750 funtów.
- To najnowszy pomysł rządu by pozbyć się z kraju zagranicznych morderców, gwałcicieli i innych kryminalistów - zauważa "The Telegraph", dodając iż gdyby wyjechali dobrowolnie, a nie byli deportowani siłą, rząd mógłby zaoszczędzić rocznie miliony funtów, jakie wydaje na procedury deportacyjne. Szacuje się, iż deportowanie jednego przestępcy, bez prawa pobytu na Wyspach kosztuje ok. 11 tys. funtów.
W zeszłym roku Brytyjczycy deportowali 5525 obcokrajowców, którzy odsiadywali wyroki w Wielkiej Brytanii. Zaledwie 1660 zgodziło się, w zamian za pieniądze, opuścić Wyspy i odbywać karę w rodzinnym kraju.
Jednak krytycy projektu zauważają, iż jest on dwuznaczny moralnie - uważają, iż nie należy "nagradzać" przestępców. Przypominają tez konserwatystom, iż za czasów Tony'ego Blaira to oni krytykowali projekt płacenia przestępcom za wyjazd z Wielkiej Brytanii" jako "niemoralny" i dodawali, iż jest to rodzaj "łapówki" dla tych, którzy "nadużyli gościnności".
Jednak konserwatyści uważają, iż bardziej opłaca się zapłacić przestępcy za wyjazd 1,5 tys. funta niż płacić za jego odsiadkę ok. 45 tys. funtów rocznie, bo tyle wynosi utrzymanie jednego przestępcy w brytyjskim więzieniu.
- Każdy dzień odsiadki zagranicznego przestępcy kosztuje majątek brytyjskiego podatnika. Musimy zrobić wszystko by go odesłać jak najwcześniej - powiedział Damian Green, minister ds. imigracji, dodając, iż ich wyjazd zapobiegnie tez kolejnym zbrodniom i przestępstwom, jakie mogą popełnić na terenie Wielkiej Brytanii.