Brakuje pielęgniarek!
Około 100 wolnych etatów czeka na
pielęgniarki w łódzkich szpitalach. Chętnych do pracy brak - pisze
"Express Ilustrowany".
Szpital im. Biegańskiego zamieścił w prasie ogłoszenie, że przyjmie 10 sióstr na ruszającym od stycznia oddziale intensywnej terapii. Było kilka telefonów, ale zainteresowane kończyły rozmowę po otrzymaniu informacji o zarobkach.
Na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej w tym szpitalu zdarza się, że na dyżurze trzeba reanimować dwóch pacjentów na raz. Wtedy siostry dzwonią po koleżanki z innych sal i pododdziałów kliniki z błaganiem o pomoc - dodaje gazeta.
Przy reanimacji jedna pielęgniarka powinna się wkłuwać, druga podawać leki, trzecia przeprowadzać masaż serca - mówi Ewa Wojtasiak, siostra z kardiologii. Brakuje rąk. A inni pacjenci też potrzebują pomocy.
Płaca podstawowa pielęgniarki w łódzkim szpitalu, to 800-1500 zł brutto. W Anglii, Irlandii czy Włoszech siostra otrzymuje wielokrotnie więcej.
Nie wspomoże raczej naszych szpitali pomocniczy personel medyczny zza wschodniej granicy, choć są pomysły jego zatrudniania.
Tamtejsze pielęgniarki nie wykazują zainteresowania pracą u nas - mówi "Expressowi Ilustrowanemu" Anna Tasak, przewodniczaca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych. "Też się uczą języków i - jeśli już za granicą - to wolą pracować w państwach zachodnich. (PAP)