Borowski kontra Kaczyński?
Przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski powiedział, że w drugiej turze wyborów prezydenckich chciałby się spotkać z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości Lechem Kaczyńskim.
19.05.2005 | aktual.: 19.05.2005 14:36
Jeżeli mówimy o pewnych wizjach Polski, to powinna się zderzyć ta wizja, którą ja reprezentuję, z tą, którą reprezentuje Lech Kaczyński. To byłby wybór czytelny - powiedział na konferencji prasowej w Poznaniu Borowski.
Dodał, że czeka na odpowiedź Lecha Kaczyńskiego w sprawie debaty, do której wezwał go 5 maja. Mam nadzieję, że do takiej debaty dojdzie - mówił Borowski. Zaznaczył, że liczy na to, że w kampanii prezydenckiej odbędzie się wiele debat politycznych i że będą one merytoryczne, bez inwektyw, insynuacji i obelg, których dzisiaj mamy zbyt wiele.
Borowski pytany o wypowiedź sekretarza generalnego SLD Marka Dyducha, który w radiowych "Sygnałach Dnia" nazwał go "podwójnym zdrajcą", odpowiedział: To jest język z minionej epoki i on dzisiaj politykom poważnym nie przystoi.
Według lidera SdPl, jeżeli miałoby dojść do rozmów z SLD na temat poparcia go w wyborach prezydenckich, to musi to być czynione w atmosferze wzajemnego szacunku.
Trudno sobie wyobrazić rozmowy, w których po jednej stronie jest kandydat, którego program odpowiada tym, którzy zasiadają po drugiej stronie, a po drugiej stronie zasiada jeden z liderów SLD, który kandydata określa sympatycznym słowem ęzdrajca" - oświadczył Borowski.
Kandydat SdPl na prezydenta zadeklarował, że będzie rozmawiał z Włodzimierzem Cimoszewiczem na temat współpracy w czasie wyborów, ale nie za pośrednictwem mediów i w stosownym czasie i miejscu.
Pytany, jaki byłby dla niego najlepszy kontrkandydat SLD w wyborach prezydenckich Borowski odparł : "Żaden". Chodzi o to, że wyborcy lewicowi i centrowi powinni dzisiaj nie tworzyć i wysuwać nowych kandydatów, ale odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ten program, który obecni kandydaci wysuwają, im odpowiada, czy nie. Jeżeli odpowiada, to lepiej skupić się przy tym jednym kandydacie - dodał przewodniczący SdPl.