Blogerka blagierka
Zbigniew Herbert "sypał" esbekom, a Adam Michnik był niezłomnym, prześladowanym opozycjonistą - taka kuriozalna konkluzja wynika z tekstu dziennikarki "Gazety Wyborczej" Ewy Milewicz, opublikowanego w jej blogu internetowym - informuje "Nasz Dziennik".
30.08.2006 | aktual.: 30.08.2006 06:23
Kampania oczerniania wielkiego poety, choć zniknęła z łamów mediów, najwyraźniej trwa dalej w "internetowym podziemiu", gdzie dostęp do opinii publicznej jest nieograniczony - pisze gazeta.
Milewicz więc, powołując się na odtajnione dokumenty IPN, krytykuje Herberta za rozmowy z "esbekami", jednocześnie przeciwstawiając mu Michnika, który - zdaniem Milewicz - z bezpieką nie konwersował. Co w świetle również odtajnionych dokumentów IPN - jest najzwyczajniejszym kłamstwem, twierdzi "Nasz Dziennik".
Zdaniem publicysty tej gazety wiele do myślenia dają np. moskiewskie rozmowy Michnika z sowieckimi komunistami. Potwierdza je szyfrogram nr 7086 nadany 14 lipca 1989 r. z Moskwy, w którym napisano: Według potwierdzonych informacji z dnia 12 bm. Adam Michnik był przyjęty przez kierownika grupy konsultantów w wydziale zagranicznym KC KPZR (...). Znamienne jest, że proszony przez "Tygodnik Solidarność" o skomentowanie tych materiałów, Michnik odmówił rozmowy, przypomina "Nasz Dziennik". (PAP)