Bliski Wschód: spokojnie jak na wojnie
Miniony tydzień był na Bliskim Wschodzie najspokojniejszy od czasu rozpoczęcia we wrześniu 2000 roku palestyńskiego powstania - intifady - poinformowała we wtorek gazeta izraelska Yediot Aharanot, powołując się na źródła wojskowe.
08.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Według tych źródeł, widać powolny spadek liczby zbrojnych incydentów i ataków bombowych przeciwko celom izraelskim.
Izraelski premier Ariel Szaron, wspierany przez ministra obrony Beniamina Ben-Eliezera, domagał się 7 dni "absolutnej ciszy", jako warunku powrotu do rozmów z Palestyńczykami.
Amerykańskie plany, zaakceptowane zarówno przez Izrael, jak i Palestyńczyków, przewidują wycofanie izraelskich wojsk z terytoriów palestyńskich zajmowanych przed rozpoczęciem intifady, oraz zakończenie blokady palestyńskich terytoriów. W planach tych przedstawiono również listę działań, które Autonomia Palestyńska powinna przedsięwziąć, aby zapobiec zbrojnym atakom przeciwko Izraelowi.
Minister Ben-Eliezer powiedział w poniedziałek, że konflikt izraelsko-palestyński osiągnął punkt krytyczny, bo choć obie strony zachowują się najspokojniej od rozpoczęcia intifady, to infrastruktura terroryzmu nadal się rozwija i Izrael nadal stoi w obliczu realnego zagrożenia atakiem terrorystycznym.
Od września 2000 roku zginęło już ponad 900 Palestyńczyków i 243 Izraelczyków. (reb)