PolskaBiskup Wysoczański ma kłopoty

Biskup Wysoczański ma kłopoty

Zazwyczaj biskupi różnych wyznań nie unikają kamer telewizyjnych i ochoczo rozmawiają z dziennikarzami. Są jednak sytuację, kiedy biskup "nie ma życzenia rozmawiać" z przedstawicielami mediów, ponieważ ma coś do ukrycia. Wczoraj w programie TVN "Superwizjer" wyemitowano reportaż o biskupie Wiktorze Wysoczańskim, zwierzchniku Kościoła Polskokatolickiego.

Podczas badania sprawy sprzedaży najstarszej świątyni polskokatolickiej w Polsce reporterzy TVN natrafili na podejrzany obrót nieruchomościami i nieprawidłowości finansowe, za którymi stoi bp Wysoczański. Ten jednak był długo nieosiągalny dla dziennikarzy, a gdy wreszcie udało im się przypadkowo spotkać biskupa ten odmówił ustosunkowania się do sprawy.

Dziennikarze odkryli, że Kościół Polskokatolicki otrzymał z Państwowego Funduszu Kościelnego spore sumy pieniędzy na rozbudowanie działalności charytatywnej i duszpasterskiej. Problem w tym, że pieniądze nie zostały wydane zgodne z przeznaczeniem. Zamiast parafii w Konstancinie stoi luksusowa willa, do której zwykli śmiertelnicy nie mają dostępu. Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji stwierdził przed kamerą, że ma nadzieję, iż sprawą zainteresuje się właściwa prokuratura. W programie zostały poruszone również interesy holdingu Polkat, z którego finansuje się Kościół.

Boi się ołtarza jak ognia

Biskup Wysoczański był w okresie PRL marionetką w rękach komunistów. Ci skrzętnie odnotowali, że biskup jest karierowiczem i nie za bardzo czuje się związany z Kościołem, którym kieruje. Potwierdzają to niektórzy duchowni Kościoła, większość z nich pragnie zachować anonimowość w obawie przed represjami. Niejasne są również okoliczności w jakich biskup został zwierzchnikiem Kościoła. Nie został wybrany przez żaden synod! Wysoczański był również członkiem Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, który został powołany przez władze po wprowadzeniu stanu wojennego.

W programie Superwizjer wypowiedział się jeden z duchownych polskokatolickich, ks. Rybko, który od dawna znajduje się w konflikcie z bp. Wysoczańskim. Swojego zwierzchnika oskarża o prywatę i bez ogródek stwierdza, że Wysoczański ma małe pojęcie o Kościele, nie potrafi głosić homilii, odprawiać mszy, a ołtarza boi się jak diabeł. Rybko podkreślił, że biskup przynosi wstyd Kościołowi i szkodzi jego wizerunkowi.

Równie niepochlebną opinię o biskupie zdają się mieć wierni (w programie pokazano jedną parafię z Diecezji Wrocławskiej tego Kościoła), a także hierarchowie Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego w USA, matecznika Kościoła Polskokatolickiego w RP.

Bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że na całej sprawie, a ta bynajmniej nie jest nowa, najwięcej traci wizerunek Kościoła, jego wiernych i tych duchownych, którzy próbują troszczyć się o jego dobro. Tak długo jak sprawa bp. Wysoczańskiego nie zostanie wyjaśniona przez organy sprawiedliwości i wewnętrzne instytucje Kościoła Polskokatolickiego, tak długo nad władzami Kościoła wisieć będą chmury podejrzliwości.

Oczyszczenie atmosfery wokół Kościoła Polskokatolickiego jest ważna nie tylko dla polskokatolików, lecz także dla Polskiej Rady Ekumenicznej, do której ten Kościół należy, Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej (biskup Wysoczański jest rektorem ChAT-u) oraz dla wszystkich chrześcijan w naszym kraju. Gdy jeden cierpi, cierpią także i inni bracia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)