PolskaBiskup apeluje o abstynencję

Biskup apeluje o abstynencję

O abstynencję w sierpniu zaapelował biskup tarnowski Wiktor Skworc. Prosił, by w miesiącu maryjnym, bogatym w historyczne rocznice, nie spożywać napojów wyskokowych. Podobne apele formułują także inni duchowni - pisze "Gazeta Krakowska".

Ogłoszenie sierpnia miesiącem trzeźwości w Limanowskiem doprowadziło do spiętrzenia w ostatni weekend lipca kilku konkurencyjnych imprez, w tym Dni Tymbarku i Dni Gorczańskich w Kamienicy. Na wielkich festynach leje się piwo strumieniami, a skoro Kościół zabrania, to należało imprezy przyspieszyć.

W Nowym Sączu propagowaniu trzeźwości i modlitwom w tej intencji poświęcony został jeden z dni największego w regionie odpustu ku czci Przemienienia Pańskiego, który właśnie trwa w bazylice św. Małgorzaty. Skoro alkohol jest przyczyną tak wielu tragedii, na drogach i w rodzinach, to nie możemy być obojętni - mówi prałat Waldemar Durda, prepozyt bazyliki.

Działań na rzecz trzeźwości nie ograniczamy do odpustu czy sierpnia. Mamy specjalną księgę postanowień. Ludzie z problemem alkoholowym wpisują, na jaki czas deklarują abstynencję. Może być miesiąc, kwartał, pół roku. Potem można już zdecydować się na życie w trzeźwości. W parafii działa też klub anonimowych alkoholików a na spotkania przychodzi 26 osób, od trzydziestki do siedemdziesiątki. Coraz więcej jest kobiet. Im najtrudniej wyrwać się z nałogu - dodaje.

Będę rozmawiał z Zarządem Głównym - zapowiada Władysław Zązel, kapelan Związku Podhalan. Chcemy wydać odezwę do górali, by całkowitą abstynencją uczcili miesiąc trzeźwości. Nie wiem, czy uda się to w tym roku, ale na pewno w przyszłym sprawimy, by na plenerowych imprezach piwo nie lało się już strumieniami - mówi.

Ukuła się opinia, że górale piją więcej niż inni, a to nieprawda. Oni nie piją więcej, ale głośniej i to wypływa już z ich natury, że jak coś łykną, to zaczynają śpiewać. W sierpniu, z prałatem Tadeuszem Juchasem z Ludźmierza, szerzyć będziemy idee "Wesela Wesel", na którym nie ma ani kropli alkoholu. Coraz więcej par na Podhalu w ten sposób obchodzi zaślubiny, a tacy młodzi otrzymują nawet błogosławieństwo od papieża.

Apel biskupa jest zachętą, a nie żądaniem- podkreśla ks. Marek Modzelewski z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach._ Zachętą do czegoś dobrego. Jeśli jesteśmy blisko ludzi, rodzin, to dostrzegamy problem alkoholowy, ogromny, chyba nawet większy niż narkotyki! I dotyka znacznie więcej ludzi. Wiem o czym mówię, bo w parafii opiekuję się grupą anonimowych alkoholików. Ucieszę się, jeśli ktoś zechce zachować wstrzemięźliwość w sierpniu_ -mówi ks. Modzelewski. Najważniejsze jednak, żeby w tym czasie do ludzi dotarło to, co ma dotrzeć, aby sobie przypomnieli, że istnieje problem alkoholowy - pisze "Gazeta Krakowska". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)