Biegły sądowy zlecał napady?
Biegły Sądu Okręgowego w Krakowie został
aresztowany pod zarzutem zlecania napadów rabunkowych i wymuszeń
rozbójniczych. Prokuratura bada jego związki z późniejszą śmiercią
ofiary napadów, a prezes sądu skreślił go z listy biegłych -
poinformowano w sądzie i prokuraturze.
Emerytowanemu oficerowi policji i biegłemu sądowemu Januszowi K. prokuratura postawiła zarzut zlecania i kierowania napadami w marcu tego roku na mieszkanie Jacka F. W czwartek sąd aresztował go na trzy miesiące.
Ofiara napadów trzy miesiące później została wyłowiona z Jeziora Rożnowskiego (Małopolska). Ciało denata miało skrępowane ręce i nogi i było obciążone pustakiem. Prokuratura bada związek wcześniejszych napaści ze śmiercią ofiary. Jedna z wersji zakłada, że taki związek istnieje - powiedziała prok. Kalinowska-Zajdak.
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego Andrzej Almert, w związku z aresztowaniem biegłego prezes Sądu Okręgowego skreślił go w piątek z listy biegłych.
Janusz K. w 1880 roku skończył Akademię Medyczną w Krakowie, od 1988 r. miał uprawnienia do samodzielnego wykonywania ekspertyz biologicznych, a od 2000 r. był na liście biegłych Sądu Okręgowego. Do lipca tego roku był pracownikiem laboratorium kryminalistycznego komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, we wrześniu ubiegał się o przedłużenie uprawnień biegłego. Cieszył się znakomitą opinią przełożonych jako wytrawny policjant i znakomity biegły, który wykonał samodzielnie ok. tysiąca ekspertyz.
W śledztwie dotyczącym napadów i zabójstwa zarzuty postawiono jeszcze trzem osobom. Dwóm mężczyznom zarzucono dokonywanie napadów i wymuszeń rozbójniczych zlecanych przez Janusza K., jednemu - paserstwo. Wszyscy podejrzani zostali aresztowani. Prokuratura nie wyklucza postawienia im kolejnych zarzutów.