Jedynym powodem jest mizeria budżetowa. Pracownicy uznali, że trzeba wybrać mniejsze zło: lepiej żeby wszyscy otrzymali mniej pieniędzy niż żeby pracę straciło 10, a może nawet więcej osób - powiedział sekretarz starostwa Ryszard Żołyniak.
Zdaniem sekretarza, takie rozwiązanie świadczy o dużej solidarności pracowników. Tym bardziej, że - jak powiedział - rynek pracy w Sandomierzu jest słabiutki. (reb)