SpołeczeństwoBestię diabli wzięli

Bestię diabli wzięli


Skończył się ponury dramat mieszkańców Pomorza Zachodniego, gdzie okrutna bestia makabrycznie zagryzła 300 zwierząt.

13.12.2004 | aktual.: 13.12.2004 12:27

Przez kilka tygodni "Fakt" towarzyszył mieszkańcom wsi Czarnogłowy, Moracz i Świętoszewko w ciężkich dla nich chwilach. Opisywaliśmy ich strach i zmagania z krwawą bestią, która mordowała króliki, kury i kaczki. Ludzie od zmierzchu zamykali się w domach i przez okna wyglądali złego. Tylko odważni mężczyźni wychodzili nocą uzbrojeni w widły, kołki i siekiery.

Zawiodły wszelkie nowowczesne sposoby, włącznie z wykorzystaniem noktowizorów do nocnej obserwacji terenu oraz policyjnych śmigłowców. I wreszcie bestia odpuściła! Z bagien przegnała ją pewna staruszka, zwana w okolicy guślarką. Za namową najstarszych gospodarzy dobra czarownica przed kilkoma dniami odprawiła swoje gusła.

Guślarka wyjmuje zioła z woreczków zawieszonych na sznurku u pasa. - Ziele jest poświęcone w kościele - zapewnia guślarka Wiesława Czerniach. Kilka godzin krąży po okolicy. - Bestia wychodzi z bagna, gdzie kilkaset lat temu pochowano choleryków - mówi z przekonaniem staruszka.

Wymieszała zioła z żarem drewnianych patyków. Kiedy się zapaliły, dodała do nich kilka jasnych kłębów sierści. Szeptała przy tym zaklęcia. Potem na skraju lasu zakopała świńskie nogi, symbol nieczystości. -_ Niech to, co z ziemi wyszło, na zawsze w niej pozostanie_ - rzekła guślarka. I tak się stało!

Po kilku dniach od guseł bestię diabli wzięli, a na Pomorze Zachodnie wrócił błogi spokój. Na jak długo?

Ksiądz Janusz Koplewski, proboszcz parafii w Moraczu: nie mam nic przeciwko działaniu guślarki. Bezsprzeczne jest, że od czasu jej wizyty na bagnach nie było dalszych mordów. A czosnek chętnie od niej przyjąłem, bo jest bardzo zdrowy! Nawet jeśli nie odstrasza wampirów.

Piotr Piwowarczyk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)