Belka na prezydenta?
"Gazeta Wyborcza" pisze, że nie fakty, nie
pogłoski, ale pogłoseczki chodzą wokół SLD, że premier Marek Belka
może być kandydatem Sojuszu na prezydenta. Wybory prezydenckie
dopiero na jesieni 2005 r., a teraz politycy myślą o wakacjach.
Więc dyskusja na tematy prezydenckie ledwo, ledwo szemrze. Co
szemrze?
27.07.2004 | aktual.: 27.07.2004 08:09
Poseł SLD Piotr Gadzinowski powiedział "GW": W klubie SLD mówi się o tej kandydaturze. Może ktoś wrzuca nazwisko Belki, żeby sprawdzić reakcje. Ale mówi się też o Józefie Oleksym, Marku Borowskim... Nie ma jednak wokół wyborów prezydenckich wielkich emocji, bo za chwilę wakacje. Nie wiadomo też, co za rok z SLD i SdPl zostanie.
Szefowa KRRiT, w latach 1995-97 szefowa Kancelarii Prezydenta Kwaśniewskiego Danuta Waniek: Marek Belka jest tego formatu człowiekiem, że może być dobrym kandydatem na prezydenta. Doceniam jego wiedzę, świetne obycie międzynarodowe. Podjął się ryzykownej roli przedstawiciela sił sojuszniczych w Iraku. W czasach gdy weszliśmy do UE, dobrze mieć prezydenta, który orientuje się w europejskiej gospodarce i ma kontakty. Jest niezużyty i nieskompromitowany.
Poseł SLD, b. szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski: Do wyborów prezydenckich 1,5 roku - jeszcze dużo się zdarzy. Nie wiem, czy Marek Belka chce wystartować. Wiem, że najpierw jego rząd, któremu dobrze życzę, musi odnieść sukces.