Osiągający prędkość 220 km na godzinę wiatr zrywał dachy i zatopił domy na około 50-kilometrowym odcinku wybrzeża. Jak podały lokalne władze, najbardziej ucierpiały okolice liczącego 2,5 tys. mieszkańców miasta Monkey River Town.
Z obawy przed sztormem wielu mieszkańców wybrzeża Belize uciekło w głąb państwa.
W zeszłym roku huragan "Keith" zabił 15 osób w Belize, Hondurasie i Nikaragui. (mk)