PolskaBędzie można adoptować zarodki?

Będzie można adoptować zarodki?

Liberałowie z Platformy proponują, by w projekcie ustawy o in vitro zapisać możliwość adopcji zarodków - czytamy w "Polsce". Przepis taki miałby pozwolić na przechowywanie zygoty, na co nie zgadza się Jarosław Gowin, który przygotowywał ustawę bioetyczną.

02.02.2009 | aktual.: 02.02.2009 07:11

Na czym ma polegać adopcja zygoty?

Zapłodnione zarodki, które nie zostałyby implantowane kobiecie, byłyby zamrażane. Biologiczni rodzice musieliby wypełnić deklarację, że wykorzystają je w ciągu najbliższych lat. Gdy tego nie zrobili, zarodki obligatoryjnie trafiałyby do tzw. banku zygot i mogłyby być adoptowane przez inne pary. W ustawie znalazłby się też zapis zakazujący niszczenia zarodków.

Liczymy, że dzięki tym warunkom znajdziemy kompromis z konserwatywnymi posłami, którzy obawiają się, że zarodki będą niszczone - mówi "Polsce" poseł Jarosław Katulski, lekarz i członek dziesięcioosobowego zespołu, który Platforma powołała, by stworzyć przepisy tzw. ustawy biotycznej, regulującej m.in. kwestie in vitro.

- Kategorycznie sprzeciwiam się temu pomysłowi. To nic innego jak instrumentalne traktowanie istoty ludzkiej. Nie możemy do tego dopuścić, tym bardziej że podczas rozmrażania zarodki często giną - uważa Jarosław Gowin. Przeciwny też jest Kościół. Ale projekt zyskał też zwolenników. - Przekazywanie zarodków do adopcji pomogłoby tym parom, które z powodów zdrowotnych nie mogą wykorzystać swoich komórek do zapłodnienia in vitro - chwali go Katarzyna Piekarska z SLD.

Prof. Jerzy Radwan z łódzkiej kliniki leczenia niepłodności Gameta twierdzi, że par chcących adoptować zarodki jest więcej niż samych zarodków. Co tydzień mamy sygnał od pary, która jest na to gotowa. Praktycznie nie mamy żadnych zapasowych zarodków - mówi nam prof. Radwan - To kilka razy tańsze rozwiązanie niż cała kuracja in vitro - zaznacza.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)