Będą przedterminowe wybory parlamentarne?
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jeżeli Platforma Obywatelska oficjalnie zaproponuje skrócenie kadencji Sejmu i przeprowadzenie wcześniejszych wyborów parlamentarnych na wiosnę 2011 r., to PiS taką propozycję poprze.
19.09.2009 | aktual.: 19.09.2009 11:56
Koniec kadencji Sejmu i Senatu, a więc i najbliższe wybory parlamentarne w Polsce, przewidywane są na jesień 2011 r. W tym czasie - w drugiej połowie 2011 r. - Polska ma sprawować przewodnictwo w UE. Kwestia skrócenia kadencji parlamentu od dłuższego czasu pojawiała się w dyskusji publicznej.
Zdaniem prezesa PiS, połączenie wyborów do Sejmu i Senatu z prezydencją w Unii Europejskiej jest "niesłychanie trudne".
- Połączyć wybory i prezydencję w UE jest niesłychanie trudne z tego względu, że ci, którzy wtedy będą kierować państwem, powinni mieć "głowę spokojną", a nie zajmować się wyborami - powiedział w RMF FM J. Kaczyński.
Pytany, czy PiS zgodzi się na skrócenie kadencji Sejmu, jeżeli Platforma wystąpi z takim wnioskiem, odparł, że "takiej zgody należy udzielić".
Szef klubu PO poinformował, że żadna decyzja ws. ewentualnego skrócenia kadencji parlamentu nie została jeszcze podjęta. - Ta decyzja jest przed nami, także rozważamy wariantowo - albo wybory przyspieszone, albo wybory we właściwym terminie, czyli jesienią 2011 r. - powiedział Chlebowski.
Odnosząc się do zapowiedzi prezesa PiS podkreślił, że Platforma nie podejmuje ważnych decyzji pod wpływem deklaracji "tej czy innej partii". - Jeśli uznamy, że będzie to najlepsza decyzja, to taką podejmiemy - zaznaczył.
Chlebowski pytany, czy jest możliwe pogodzenie w tym samym czasie wyborów parlamentarnych ze sprawowaniem prezydencji w UE ocenił, że "nie stanowi to problemu".
- Wystarczy popatrzyć na Czechy, które przewodziły Unii, gdzie w trakcie prezydencji został zmieniony premier i rząd. Moim zdaniem te dwie rzeczy można pogodzić - podkreślił Chlebowski.