Becikowe i... brzuszkowe
Nowym pomysłem na zachęcenie kobiet do macierzyństwa ma być "brzuszkowe". To pieniądze, które młode mamy otrzymają na wyprawkę dla dziecka - podaje "Metro".
Pierwszy krok w pomocy najbiedniejszym matkom postawili już radni z Puław. Od czerwca mieszkanki tego miasta w ósmym miesiącu ciąży dostaną dodatkowe pieniądze - oprócz becikowego przyznanego wcześniej przez rząd. Kobiety muszą tylko przedstawić zaświadczenie od lekarza, że spodziewają się dziecka.
Chcieliśmy pomóc najbiedniejszym matkom, by mogły już wcześniej kupić potrzebne im i dziecku rzeczy. Ta pomoc jest bardzo potrzebna - mówi radny miejski Tadeusz Lis.
Radni stwierdzili, że becikowe w obecnej formie na niewiele się do tej pory zdało, bo nie wystarcza nawet na porządną wyprawkę dla dziecka. A ta sporo kosztuje. Za jeden z tańszych wózków trzeba zapłacić prawie 600 zł, a za łóżeczko z wyposażeniem dla niemowlaka ok. jednego tys. zł. Do tego dochodzą ubranka, kosmetyki, butelki, smoczki, zabawki - wylicza dziennik. Obecnie najbiedniejsze matki dostają 2 tys. zł. Ale to wciąż za mało. Teraz dzięki decyzji radnych z Puław przez pięć miesięcy kobiety w ciąży dostaną w sumie dodatkowy tysiąc zł - po dwieście w każdym miesiącu, zaczynając od ósmego, a kończąc, gdy bobas ma trzy miesiące.
Może przez tą pomoc liczba dzieci w naszym mieście się zwiększy - zastanawia się radny Lis. Puławscy radni chcieliby zainteresować pomysłem inne samorządy, by pomoc była większa, i efektywniej rozwiązywać problemy społeczne. I nad tym właśnie myślą już posłowie. Jest to pomysł godny zastanowienia, bo każda forma wspierania rodziny jest właściwa. Im większa różnorodność pomysłów, tym lepiej - mówi poseł LPR, twórca ustawy o tzw. becikowym Andrzej Mańka. Poseł zapowiada, że gdy znajdą odpowiednie fundusze w budżecie, to ustawa zostanie wcielona w życie lub zostanie zwiększone becikowe. (PAP)