Beata Kempa - gniewna twarz PiS
Gdy posłowie PO i SLD nie zdołali w poprzedniej kadencji uchwalić wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry, wołała: panie ministrze, będę z panem do końca!. Dziś wyrasta na filar twardej PiS-owskiej opozycji.
12.12.2007 | aktual.: 12.12.2007 09:26
O Barbarze Blidzie powiedziała: presji nie wytrzymują przestępy. W partii jest dopiero od dwóch lat, a już na konferencjach prasowych występuje obok najważniejszych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
Zanim zajęła się polityką, przez 15 lat była kuratorem sądowym. Potem radną w Sycowie. Polityką zainteresowała się 9 lat temu. W 1998 roku dostała się do rady miejskiej. W 2004 roku Kazimierz Ujazdowski namówił Kempę na start do Parlamentu Europejskiego. Nie dostała się, ale poparło ją 6 tysięcy wyborców. Rok później zapisała się do PiS. Wystartowała do Sejmu.
Teraz ma opinię osoby nieznoszącej sprzeciwu, przebojowej, pozbawionej woli kompromisu. W nagrodę zostaje wiceministrem sprawiedliwości.
Na sobotnim kongresie PiS była delegatką z Dolnego Śląska. Nie mogła się nachwalić Kaczyńskiego, same ochy i achy. Nie mogłem uwierzyć w to, co polityka z nią zrobiła, ona stała się zwykłym aparatczykiem - mówi delegat PiS z Wrocławia.