Batyskaf wydobywany z dna
Na Kamczatce rozpoczęła się operacja
podnoszenia miniokrętu podwodnego - poinformował wiceszef sztabu marynarki wojennej Rosji Władimr
Piepielajew.
06.08.2005 | aktual.: 07.08.2005 11:00
Rozpoczął się ten etap, kiedy z pomocą lin i wyciągów podejmowane są próby oderwania od dna całego systemu i podniesienia go na taką głębokość, która pozwoli na pracę nurkom - powiedział Piepielajew dodając, że odpowiednia głębokość to nie więcej niż 60 metrów.
Przedstawiciel rosyjskiej marynarki wyjaśnił, że po podniesieniu aparatu na głębokość, na jakiej mogą pracować nurkowie, rozpocznie się faza uwalniania ludzi z "batyskafu" - tak Rosjanie nazywają kolokwialnie miniokręt podwodny AS-28 "Priz".
Piepielajew nie był w stanie oszacować, ile czasu zajmie operacja. Poinformował, że zagraniczni specjaliści włączą się do operacji najpewniej w ciągu kilku godzin.
Na miejsce akcji skierowano zdalnie sterowane pojazdy podwodne Skorpion; dwa amerykańskie i jeden brytyjski - podała agencja ITAR- TASS. Te zdalnie sterowane podwodne roboty mogą schodzić na duże głębokości. Wyposażone są w sprzęt mogący z łatwością ciąć stalowe konstrukcje.
W miniokręcie, który w czwartek zaplątał się w sieci rybackie i utknął na głębokości 190 metrów w rejonie zatoki Bieriezowaja, 75 kilometrów od Pietropawłowska Kamczackiego, znajduje się siedem osób. Dowódcy marynarki rosyjskiej zapewniają, że załodze "powietrza powinno wystarczyć do końca operacji ratowniczej".