Balustrada nie wytrzymała
Czternastoletnia dziewczynka, przebywająca na
wypoczynku w Zakopanem, spadła wraz z balustradą z balkonu z
drugiego piętra. Nastolatkę w poważnymi obrażeniami ciała
przewieziono do zakopiańskiego szpitala. Zakopiańska policja
prowadzi śledztwo mające ustalić przyczyny wypadku - informuje
"Gazeta Krakowska".
Niewykluczone, że właścicielowi posesji mogą być postawione zarzuty. Dziewczynka, mieszkanka Działdowa, wraz z trojgiem innych dzieci i księdzem przyjechała prywatnie na wypoczynek do Zakopanego. Wszyscy zatrzymali się w budynku jednorodzinnym na zakopiańskim osiedlu Guty. 14-latka wyszła na balkon i oparła się o drewnianą balustradę. Zabezpieczenie nie wytrzymało i nastolatka spadła piętro niżej na betonowy taras. Natychmiast wezwano pogotowie.
Dziewczyna doznała złamania obu przedramion z przemieszczeniami - wyjaśnia dr Jan Mrugała, lekarz z Oddziału Ratunkowego zakopiańskiego szpitala. Tego typu urazy wymagają leczenia i ustawiania chirurgicznego.
Policja zakopiańska prowadzi już śledztwo mające ustalić przyczyny tego wypadku._ W tej chwili wiemy jedynie że dziewczynka wypadła z balkonu_ -potwierdza komisarz Jakub Rogoziński z zakopiańskiej policji. Na razie badamy całą sprawę. Nie wiadomo z jakich powodów urwała się balustrada. (PAP)