Balicki: Solidarność stawia pod ścianą
"Stawianiem pod ścianą" nazwał minister zdrowia Marek Balicki sześciodniowy czas, jaki Śląsko-Dąbrowska Solidarność dała mu na podjęcie rozmów. Związkowcy ze Śląska są zdania, że apel o 60 dni spokoju w służbie zdrowia doprowadzi do upadku wiele placówek i, w konsekwencji, do reglamentowania usług pacjentom.
23.01.2003 10:45
Marek Balicki jest zdania, że nawet przy dużej różnicy zdań należy rozmawiać, ale nie potrafił określić, kiedy taki dialog ze śląskimi związkowcami podejmie. Podkreślił, że system ochrony zdrowia wymaga obecnie spokojnych negocjacji, zaś "stawianie pod ścianą" nowego ministra zdrowia, by je utrudniło.
Tymczasem Ewa Fica, przewodnicząca sekretariatu ochrony zdrowia Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" jest rozczarowana taką postawą ministra. "My nie stawiamy ministra pod ścianą, bo od października ubiegłego roku alarmujemy rząd o tragicznej sytuacji w śląskiej służbie zdrowia" - podkreśla przewodnicząca. Zapowiedziała, że jeśli minister Balicki nie podejmie rozmów z przedstawicielami związku, wówczas związkowcy rozpoczną akcję informacyjną dla mieszkańców regionu na temat strat, jakie ponieśli w wyniku polityki Ministerstwa Zdrowia.
"Nie mamy czasu, by czekać 60 dni, bo placówki ochrony zdrowia stracą płynność finansową" - podkreśla Ewa Fica. Zdaniem Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności", decyzja rządu o przesunięciu terminu spłaty pożyczki zaciągniętej przez Kasy Chorych w miejsce jej umorzenia jest złamaniem porozumienia podpisanego w Katowicach. "Prędzej czy później kasy i tak będą musiały zapłacić, a ten pieniądz i tak nie trafi do pacjenta"- oceniła przewodnicząca.(ck)