Jest to bolesna lekcja pokory dla całej prawicy, nawet dla tych ugrupowań, które weszły do Sejmu. Będą one przecież jak kwiatek przypięty do kożucha lewicy - skomentował wyniki niedzielnych wyborów Ryszard Czarnecki, rzecznik prasowy komitetu wyborczego AWSP. Niewątpliwa klęska została przyjęta przez zgromadzonych na wieczorze wyborczym Akcji oklaskami i z godnością. Wśród gości wieczoru zabrakło Mariana Krzaklewskiego, który jeszcze rok temu był głównym animatorem polskiej prawicy.
Teraz musimy przeanalizować błędy i wyciągnąć z nich wnioski. Musimy również zmienić styl uprawiania polityki. Elektorat zniechęciły ciągłe spory najpierw wewnątrz koalicji AWS-UW, później wewnątrz samego AWS - powiedział Czarnecki.
To co się stało jest próbą ognia i wody: albo znajdziemy się na marginesie życia politycznego, albo przebudzimy się i za rok zjednoczona prawica wystartuje w wyborach do samorządu. Żeby jednak tak się stało trzeba stworzyć nową, szerszą formułę - dodał rzecznik AWSP.
Z kolei premier i zarazem przewodniczący AWSP Jerzy Buzek powiedział, że klęska Akcji została spowodowana nieodpowiednim informowaniem społeczeństwa o pracach rządu. Przy tak skomplikowanych reformach trzeba dokładnie wyjaśniać, na czym one polegają. Okres napięcia i stresu związany ze zmianami jest bardzo kosztowny politycznie. Nas to kosztowało zbyt wiele - zaznaczył premier.
Nie ustrzegliśmy się również przed błędami, zaś wprowadzanych reform było za dużo, jednak z żadnej nie można było zrezygnować - dodał Buzek. Podkreślił jednak, że już teraz odbierane są pozytywne skutki tych zmian, jednak przyszły one zbyt późno i nie przełożyły się na wynik wyborów.
Zdaniem premiera, wynik obecnych wyborów parlamentarnych dowodzi kryzysu klasy politycznej. Na pewno nie sprawdziliśmy się jako politycy, nawet Ci którzy wygrali - podkreślił Buzek.
Premier nie spodziewa się, by wybory te mogły spowodować rozpad AWSP. Podkreślił, że trzeba podjąć daleko idące decyzje. Nie chciałbym jednak niczego uprzedzać - dodał.
Andrzej Grochal-Czajkowski - WP