Australia: poseł podpalaczem
(AFP) W Australii wprawdzie oficjalnie ogłoszono zakończenie największych i najbardziej kosztownych w historii kraju pożarów, ale nowe wzniecane przez podpalaczy ciągle się pojawiają. Jednym z nieumyślnych podpalaczy okazał się poseł rządzącej koalicji, krytykujący dotychczas strażaków za rzekomą beztroskę przy rutynowym wypalaniu buszu.
16.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Poseł Andrew Fraser przyznał, że sam przez nieuwagę spowodował pożar, który strawił 2 hektary lasu.
Od Bożego Narodzenia pożary strawiły 600 tys. hektarów buszu. Straty oszacowano na 100 milionów dolarów. O podpalenia oskarżono w sumie 33 osoby, w tym 24 nastolatków. Według socjologów, do faktu podpaleń przyczyniły się m.in. media, które w sposób obszerny i widowiskowy opisywały pożary, czyniąc z nich atrakcję.
Z pożarami ponad trzy tygodnie walczyło w Australii 20 tys. strażaków. Dla kilkunastu tysięcy ludzi, wracających po ewakuacji do domów, zagrożeniem są teraz jadowite węże, które, uciekając przed ogniem, znalazły schronienie w opuszczonych ludzkich siedzibach. (mag)