Ataki nie tylko w Samarze
Sobota w Iraku zaczęła się od
serii ataków i zamachów bombowych w kilku miastach kraju. Oprócz
najkrwawszych - eksplozji czterech samochodów pułapek w Samarze -
doszło również do wybuchów pod Mosulem, w Bagdadzie i Kufie.
Około 5 km na południe od Mosulu, podłożona przy głównej autostradzie do Bagdadu bomba-pułapka zabiła tureckiego kierowcę i zniszczyła dwie tureckie ciężarówki z paliwem, eskortowane przez konwój wojskowy USA. Po stronie amerykańskiej nie było ofiar, uszkodzony został natomiast jeden z wojskowych pojazdów. Reuter przypomina, że wiele amerykańskich baz na północy Iraku jest uzależnionych od dostaw paliwa i sprzętu z sąsiedniej Turcji.
Na budynek irackiego MSW w centrum Bagdadu spadł pocisk moździerzowy, raniąc dwoje urzędników ministerstwa, mężczyznę i kobietę. Drugi pocisk spadł na pobliską ulicę. Policja otworzyła ogień do zamachowców, jednak udało im się uciec.
W szyickiej Kufie, 150 km na południe od Bagdadu eksplozja bomby samochodowej raniła w głowę lokalnego szefa bezpieczeństwa, Abdel- Aala al-Kufiego, kiedy przejeżdżał on w konwoju przez miasto.
Kufa, mieszcząca święte szyickie meczety, do sierpnia była jedną z twierdz antyamerykańskiej rebelii radykalnego duchownego Muktady al-Sadra.