Atak na japoński obóz
Huk eksplozji słychać było rano w mieście Samawa, na południu Iraku, w pobliżu miejsca dyslokacji sił japońskich.
Napastnicy zaatakowali Japończyków z moździerzy, z gaju
kokosowego oddalonego o 2-3 kilometry. Nikomu nic się nie stało.
Do wybuchu doszło parę godzin po aresztowaniu przez iracką policję pięciu osób w związku z poniedziałkowym atakiem moździerzowym na ten sam obóz. W domach aresztowanych znaleziono broń oraz inne niebezpieczne przedmioty.
Samawa leży w brytyjskiej strefie dowodzenia i jest często ostrzeliwana przez irackie bojówki, przeciwne obecności sił międzynarodowych w Iraku.
Kontyngent japoński składa się z 500 żołnierzy, zaopatrujących lokalną ludność w czystą wodę, udzielających pomocy lekarskiej oraz remontujących zdezelowaną infrastrukturę.