ŚwiatArgentyna: prezydent podał się do dymisji

Argentyna: prezydent podał się do dymisji

Fernando de la Rua (AFP)
Prezydent Argentyny Fernando de la Rua podał
się w czwartek wieczorem do dymisji. Po podpisaniu rezygnacji
opuścił śmigłowcem Pałac Prezydencki w Buenos Aires.

Prezydent Argentyny Fernando de la Rua ustąpił ze stanowiska po tym jak peronistowska opozycja odrzuciła jego propozycję utworzenia rządu jedności narodowej. Zdaniem byłego prezydenta, tylko taki rząd byłby w stanie uspokoić niepokoje społeczne w kraju, spowodowane katastrofalną sytuacją argentyńskiej gospodarki.

21.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

W wieczornym telewizyjnym wystąpieniu de la Rua rozważał także możliwość zmiany konstytucji i sytemu monetarnego. Dał do zrozumienia, że bierze pod uwagę możliwość dewaluacji peso. Od 1991 roku w Argentynie obowiązuje system walutowy, w którym stosunek peso do dolara jest utrzymywany na poziomie jeden do jednego i do tej pory ani prezydent, ani opozycja nie chcieli nawet słyszeć o zmianie tego systemu.

Peroniści odrzucając propozycję współpracy z głową państwa oznajmili, że nie zamierzają uczestniczyć w żadnym współrządzeniu i chcą nadal pozostać w opozycji. Nie wiadomo jednak na co zdecydują się w tej chwili, gdy dymisja Fernando de la Rua stała się faktem.

De la Rua wyraził nadzieję, że jego odejście przyczyni się do odbudowania ładu społecznego i położy kres zamieszkom, w których zginęły już 22 osoby.

W Argentynie od kilku dni dochodzi do najcięższych od 10 lat zamieszek, spowodowanych katastrofalną sytuacją gospodarczą. Zginęły w nich 22 osoby, a około 250 zostało rannych. W czwartek w Argentynie wprowadzono stan wyjątkowy. Zamieszki zmusiły wcześniej do ustąpienia ministra gospodarki Domingo Cavallo.

Mimo ogłoszenia przez prezydenta kraju - Fernando de la Rua ogłosił dymisji, zamieszki nie ustały.

Według argentyńskiej konstytucji, w wypadku dymisji prezydenta obowiązki szefa państwa przejmuje przewodniczący Senatu. Jest nim obecnie peronista Ramon Puerta.

(ej,mon)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)