Argentyna po ustąpieniu prezydenta
Czy po dymisji prezydenta ucichną zamieszki? (AFP)
Argentyńczycy z entuzjazmem przyjęli ustąpienie prezydenta Fernando de la Rua. Były minister gospodarki Domingo Cavallo uciekł za granicę.
21.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Fernando de la Rua jeszcze przed ustąpieniem proponował opozycji utworzenie wspólnego rządu jedności narodowej. Zapowiadał jednocześnie, że zrezygnuje ze swojej funkcji, jeśli propozycja zostanie odrzucona. Opozycja odmówiła i chwilę później prezydent przekazał Kongresowi swoją rezygnację.
Zanim opuścił helikopterem Pałac Prezydencki wyraził nadzieję, że jego dymisja uspokoi nastroje Argentyńczyków i pomoże wyjść z kryzysu politycznego.
W całym kraju tysiące osób od kilku dni grabiły sklepy. W Buenos Aires na ulice wyszła, spokojna dotąd klasa średnia, domagając się dymisji de la Rua. Podpalono dwa banki i restaurację Mc Donald's. Policja w bardzo brutalny sposób usiłowała rozpędzić setki tysięcy protestujących ludzi. Użyto armatek wodnych, gazu łzawiącego i kul gumowych. Bilans ofiar zamieszek wciąż rośnie.
Rezygnacja prezydenta jeszcze dziś ma być rozpatrywana przez Kongres. Wieczorem jedna z deputowanych poinformowała telewizję CNN, że były minister gospodarki Domingo Cavallo uciekł do Urugwaju, mimo sądowego zakazu opuszczania kraju. Cavallo jest wiązany ze sprawą nielegalnego handlu bronią z początku lat 90.
Do nowych wyborów obowiązki głowy państwa ma sprawować przewodniczący Senatu, peronista Ramon Puerta.(mon)