Apostołowie narodów

Papież z Polski i Matka Teresa z Kalkuty...
Dwie różne drogi, dwa różne powołania. Łączy ich to, że życie
obojga stało się "godną podziwu syntezą pomiędzy modlitwą i
działaniem" - pisze w "Naszym Dzienniku" Sebastian Karczewski.

20.10.2003 | aktual.: 20.10.2003 06:27

Łączy ich to, że wszystkie wielkie dzieła obojga zrodziła wielka miłość - miłość do każdego człowieka płynąca z głębokiej wiary, że każdy nosi w sobie Chrystusa. Dlatego oboje stali się dowodem, że światło nie tylko po to jest, by świecić. Ono faktycznie może przemienić noc w dzień - pisze Karczewski.

I jeśli dziś wierzymy, że każde zło świata przemienić można w dobro, to musimy również uwierzyć, iż na pewno nie stanie się tak dzięki jakimś ideologom czy piewcom totalnego wyzwolenia. Jan Paweł II i Matka Teresa są dowodem, że na pewno stać się to może dzięki codziennej zwykłej i prostej dobroci, która jest w stanie nas osłonić i ogrzać - podkreśla autor komentarza "Apostołowie narodów".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)