Antylewicowe nowe otwarcie
Nowe otwarcie w telewizji publicznej -
autorstwa Aleksandra Kwaśniewskiego i Danuty Waniek - pokazuje
właśnie swoje oblicze. To chamskie groźby prezesa Dworaka pod
adresem swojego zastępcy, to naginanie prawa do swoich potrzeb
przy jednoczesnym ignorowaniu decyzji konstytucyjnych organów
państwa i opinii specjalistów - pisze red. naczelny "Trybuny"
Wiesław Dębski.
25.05.2005 | aktual.: 25.05.2005 12:17
Nie ulega wątpliwości: wiara, że w upolitycznionej telewizji publicznej można przynajmniej doprowadzić do równowagi różnych stron, okazała się naiwna. Przy Woronicza żadnej równowagi nie będzie - teraz przyszła prawica, która konsekwentnie pozbywa się wszystkich, którzy nie są z tego rozdania.
Wykorzystała przy okazji sytuację, by obdzielić swych kolegów audycjami w najlepszym czasie emisyjnym. Audycjami, w których bez przerwy gania się "czerwonego luda"; kształtuje własną, jedynie słuszną wizję historii; co więcej, oddaje program jednej tylko - katolickiej - wizji światopoglądowej. Kto zaś się będzie próbował opierać, ten dostanie po prostu w łeb bez oglądania się na reakcję szerokiej publiczności.
Może jeszcze jedno: Danuta Waniek, otwierająca TVP dla prawicy, powinna mieć świadomość, iż na tym się nie skończy. Politycy PO i PiS już zapowiadają, że po wyborach zlikwidują Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, którą pani Waniek chwilowo jeszcze kieruje. Prawdę mówiąc ich postępowanie jest racjonalne, bo po co ktoś ma prawicy przeszkadzać w pełnym zawłaszczeniu mediów publicznych, lepiej przecież resztki lewicy - choćby nie wiem jak zastraszonej - wyciąć w pień. A ofiary będą się tylko przyglądać i ledwie słyszalnie piszczeć - konkluduje Dębski.