Ani PIT‑u, ani słychu
Ile czasu potrzebuje Ministerstwo Finansów,
by przygotować druki zeznań rocznych? - stawia pytanie komentator
"Gazety Wyborczej" Przemysław Poznański.
13.02.2004 | aktual.: 13.02.2004 06:39
Jak się okazuje, osiemnaście miesięcy to zdecydowanie za mało. Od osiemnastu miesięcy było wiadomo, że w tym roku pracodawcy będą musieli dać pracownikom PIT-y wcześniej, do 31 stycznia. Nie powinno też być niespodzianką, że każdy, kto liczy na zwrot nadpłaty, natychmiast pobiegnie do urzędu skarbowego - pisze komentator.
Ale niespodzianka jest: urzędniczki rozkładają ręce i ani PIT-u, ani słychu. Druków brak, bo fiskus nie zdążył z drukowaniem. Rzecznik ministerstwa tłumaczy, że największy popyt na PIT-y powinien być w marcu. Skąd ministerstwo mogło wiedzieć, że naród tak się przejmie własnymi pieniędzmi? - ironizuje autor komentarza.
Według niego, na szczęście nie musimy załamywać rąk. PIT-y można drukować z Internetu i kserować.
Warto o tym pamiętać i w przyszłym roku. Do kolejnego rozliczenia został zaledwie rok. A skoro poprzednio nie wystarczyło ministerstwu półtora... - kończy Przemysław Poznański. (PAP)