Aneta Krawczyk nie chce zostać radną
Aneta Krawczyk - główny świadek w tzw. seksaferze w Samoobronie - zapowiada, że nie przyjmie mandatu radnej samorządu województwa łódzkiego. Miejsce w Sejmiku zwolni się, gdyż radny Jacek Popecki, oskarżony w "seksaferze" został skazany prawomocnym wyrokiem, zatem - straci mandat. Następna na liście jest właśnie Aneta Krawczyk.
Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok dwóch lat i czterech miesięcy więzienia dla Jacka Popeckiego, oskarżonego o nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży, a także o narażenie życia i zdrowia kobiety przez podanie jej kilkakrotnie oksytocyny aby wywołać przedwczesny poród.
Prawomocny wyrok wobec Jacka Popeckiego oznacza, że traci on mandat radnego łódzkiego Sejmiku Wojewódzkiego - poinformował rzecznik samorządu regionu, Rafał Jaśkowski. Dodał, że osoba, która zastąpi radnego musi - zgodnie z prawem - pochodzić z tej samej listy wyborczej, czyli z listy Samoobrony. Następna na liście jest właśnie Aneta Krawczyk. Jednak - jak powiedziała Krawczyk - nie przyjmie mandatu po radnym Popeckim.
Śledztwo w sprawie tak zwanej "seksafery" w Samoobronie wszczęto trzy lata temu po publikacji w Gazecie Wyborczej. Tekst powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i byłej dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone jej liderom.